Читать книгу: «Przewodnik po Odessie», страница 2
Spacer z dworca kolejowego do centrum starej Odessy
Jestem pewien, że dworzec kolejowy w Odessie zachwyci Cię. Zarówno od strony torów kolejowych, jak i od strony miasta, robi on niesamowite wrażenie. Marzenie grafa Woroncowa, aby w Odessie uruchomić kolej żelazną nie spełniło się za jego życia. Dopiero w 1863 roku w Sankt Petersburgu podjęto decyzję o budowie połączenia kolejowego pomiędzy tymi dwoma ważnymi miastami.
Budynek dworca w Odessie budowano w latach 1879—1883. Charakterystyczną cechą odeskiego dworca jest to, że tory kolejowe kończą się właśnie na nim. Większość dworców na świecie przyjmuje pociągi, z których wysiadają i wsiadają kolejni pasażerowie, a pociąg kontynuuje trasę. W Odessie pociąg trafia w ślepą uliczkę, lecz jak mawiają mieszkańcy, trafiając do Odessy nie ma sensu kontynuować dalszej podróży. A co? Zgadzam się z nimi całkowicie. Dworzec został wybudowany na podstawie projektu rosyjskiego architekta Wiktora Szretiera. W czasie II wojny światowej budynek dworca uległ zniszczeniu. Budowa nowego dworca trwała od listopada 1950 roku do lipca 1952. Uroczyste otwarcie nastąpiło 12 lipca. Nad wejściem głównym wybito trzy daty, rok 1905 w pamięć o pierwszej rewolucji, rok 1917 w pamięć o rewolucji październikowej oraz rok 1944, aby uczcić datę wyzwolenia Odessy spod okupacji rumuńskiej. Na szczycie budynku dworca widoczna jest grupa rzeźb, w centrum której znajduje się posąg kobiety z gołębiem pokoju w rękach, co ma symbolizować bohaterstwo mieszkańców Odessy w czasie II wojny światowej. Na odeskim dworcu kolejowym znajduje się praktycznie wszystko, co jest niezbędne dla pasażera, od poczty po salon fryzjerski, aptekę, przechowalnię bagażu, kioski z produktami spożywczymi i pamiątkami, restauracje i kawiarnie.
Skwer, leżący w obrębie ogromnego placu przydworcowego, nazywany jest skwerem Puszkina i rozciąga się z niego cudowny widok na ulicę Puszkińską prowadzącą prosto do centrum Odessy. Zwróć uwagę na ruch komunikacyjny odbywający się na placu. Wydaje się w pierwszym momencie, że panuje na nim ogromny chaos, jednak po dłuższej obserwacji okazuje się, że wszystko odbywa się bardzo sprawnie i bezkolizyjnie.
Bezpośrednio przed dworcem zatrzymują się marszrutki, którymi można dojechać do największego w tej części Europy placu targowego o nazwie "7 kilometr". Cena przejazdu wynosi 10 hrywien. Na słupku przystankowym wisi mały głośnik, z którego dosyć donośnie rozbrzmiewa żeński głos nawołujący do skorzystania z usług przewoźnika. Pamiętaj o tym, aby zająć miejsce z tyłu, jeżeli nie chcesz być ofiarą zobowiązaną przez kierowcę do zebrania opłaty od wszystkich pasażerów.
Bazar "7 kilometr" powstał w 1989 roku z inicjatywy ludzi, którzy wracając z zagranicznych podróży usiłowali sprzedać zakupione tam towary. Handel przywożonymi z zagranicy towarami był niezgodny z prawem, jednak ówczesne władze bardzo często przymykały na niego oczy. Odessa, jako portowe miasto, zawsze odznaczała się na tle innych miast Związku Radzieckiego. Mieszkało tutaj tysiące marynarzy, którzy przywozili z rejsów dosłownie wszystko, od gum do żucia, dżinsów, bielizny, kaset magnetofonowych po prezerwatywy, baterie, kolorowe czasopisma. Towar przywożony przez nich był rozchwytywany w błyskawicznym tempie. W sklepach brakowało wielu produktów, głównie butów i odzieży, a te występujące w sprzedaży były fatalnej jakości. Większość mieszkańców Odessy zna dzisiaj "7 kilometr" jako miejsce, gdzie można niedrogo kupić odzież, buty i inne przedmioty codziennego użytku. Oczywiście, w większości przypadków handlowcy oferują do sprzedaży podrobione towary. Bazar uważany jest za największy tego typu plac w Europie. Znajduje się on w odległości siedmiu kilometrów od centrum Odessy. Pracuje na nim około 60 000 osób i każdego dnia odwiedza go od 100 000 do 350 000, kupujących nie tylko z Ukrainy, ale także z Mołdawii, Białorusi oraz Rosji. Na "7 kilometrze" pracują obywatele około trzydziestu narodowości. Wyobraźcie sobie, że w administracji placu pracuje około 1500 osób, z czego samych osób sprzątających jest 400.
W pobliżu dworca położony jest ogromny plac wyłożony kostką brukową. Aby znaleźć się na nim, musimy przejść na drugą stronę ulicy znajdującym się bezpośrednio przy budynku dworca przejściem podziemnym. Korzystając z okazji możesz zaopatrzyć się w kartę SIM do telefonu korzystając z oferty mobilnego punktu sprzedaży. Gdy pierwszy raz zobaczyłem stoisko, o którym przed chwilą wspomniałem, nie mogłem uwierzyć, że pod parasolem można doładować konto. A jednak da się. Szybko i tanio. Idziemy dalej w kierunku Kulikowego Pola.
Kulikowe Pole w Odessie powstało na samym początku XIX wieku i było wielokrotnie wykorzystywane przez wojska, które kwaterowały w pobliżu. Początkowo ziemia należała do rodu właścicieli ziemskich Kulikowych. Pole stanowi swoisty kwadrat o powierzchni około 10 hektarów pomiędzy ulicami Średniofontańską, Pirogowską, Kanatną i Włoskim bulwarem.
Kulikowe Pole stanowi obecnie jeden z największych historycznych placów w Odessie. Odbywały się na nim różnego rodzaju ćwiczenia oraz musztry. Kulikowe Pole było wykorzystywane na przełomie XIX i XX wieków do grzebania zwłok więźniów, którzy zginęli podczas egzekucji w pobliskim więzieniu. W 1918 roku plac był świadkiem rewolucji. Większość rewolucjonistów, którzy podczas tamtych wydarzeń oddali swoje życie, zostało pogrzebanych w jednej mogile, która znajduje się od strony ulicy Kanatnej.
Na początku XX wieku, plac coraz częściej był wykorzystywany do celów rozrywkowych. Występowały tutaj cyrki, świętowano Nowy Rok, Boże Narodzenie, Wielkanoc. Po II wojnie światowej Kulikowe Pole ozdobiono kwietnikami oraz zasadzono na nim drzewa. W 1958 roku na placu wybudowano monumentalny budynek, obecnie siedzibę związków zawodowych. W 1967 roku w samym centrum placu odsłonięto pomnik Lenina i nazwę placu zmieniono na plac Rewolucji Październikowej. W 1990 roku władze miasta postanowiły ożywić stuletnią tradycję i wykorzystać Kulikowe Pole jako miejsce festynów, dziecięcych świąt, turniejów, dyskotek, występów popularnych artystów. W 2006 roku usunięto pomnik Lenina. Kulikowe Pole stało się geograficznym centrum miasta. Chodzą słuchy, że pod powierzchnią placu planowana jest budowa centrum targowo-rozrywkowego, jednak nie widziałem, aby odbywały się jakiekolwiek prace zmierzające w tym kierunku.
Stojąc na Kulikowym Polu nie sposób nie zauważyć znajdującej się pod numerem 66 przy ulicy Pantelejmonowskiej wspaniałej cerkwi ze złotymi kopułami. Jest to jedna z piękniejszych odeskich prawosławnych świątyń, monaster Św. Pantelejmona. Cerkiew została poświęcona 10 kwietnia 1896 roku. W 1923 roku władza sowiecka nakazała jej zamknięcie. Ponownie cerkiew oddano do użytku wiernych w czasie II wojny światowej 15 czerwca 1943 roku. W 1961 roku świątynię zamknięto, aby ponownie zezwolić na odprawianie mszy w 1990 roku.
No i tym sposobem dotarliśmy do jednej z najpiękniejszych ulic miasta. Ulica Puszkińska pojawiła się na mapie Odessy w 1827 roku i nosiła początkowo nazwę Włoska. Ulicą Puszkińską stała się dopiero 20 czerwca 1880 roku. W latach 1823—1824 mieszkał w jednej z jej kamienic wielki rosyjski poeta Aleksander Puszkin. Ulica Puszkińska biegnie od placu przy radzie miejskiej do placu przy dworcu kolejowym. Stanowi ona swoiste połączenie między dworcami morskim i kolejowym. Jej długość wynosi około dwóch kilometrów. Spacerując ulicą Puszkińską ma się wrażenie, że znajdujemy się w ocienionym tunelu, dzięki licznym drzewom znajdującym się po obydwóch stronach ulicy. Jest ona na całej długości wyłożona kostką brukową. Nasz spacer rozpoczniemy od końca ulicy. Jej administracyjny początek znajduje się przy skrzyżowaniu z ulicą Lanżeronowską. Warto przy okazji wspomnieć o ważnym fakcie, iż numeracja wszystkich ulic w centrum Odessy rozpoczyna się od strony morza. Bardzo ułatwia to orientację w mieście.
Pod numerem 79 przy ulicy Puszkińskiej znajduje się przepiękny monaster Św. Eliasza, który powstał w 1884 roku w celu koordynowania pielgrzymek Rosjan na świętą górę Athos leżącą w Grecji, organizacji noclegów oraz transportu dla pielgrzymów. Monaster został poświęcony w 1896 roku. Wybudowano go z cegły, co stanowi w Odessie rzadkość. Cegły dostarczano z Teodozji, a nawet z Konstantynopola.
Po przeciwnej stronie ulicy, pod numerem 72 położony jest centralny uniwersalny sklep, który został wybudowany w 1959 roku. Na jego miejscu wcześniej znajdowała się fabryka papierosów braci Popow. W czasie wojny została ona zniszczona w wyniku bombardowania.
Jednym z najbardziej znanych produktów fabryki były popularne papierosy Salve. Związek Radziecki wzbogacił światową pracę pojęciem przerwy na papierosa. Papierosy Salve były podobno nieodłączną częścią tego świętego rytuału. Wyróżniało je to, że posiadały one filtr.
Znajdujemy się przy skrzyżowaniu ulicy Wielkiej Arnauckiej oraz Puszkińskiej. Warto w tym miejscu zatrzymać się i wspomnieć o słynnych odeskich katakumbach, które znajdują się praktycznie pod naszymi nogami. Nierozerwalnie związane są one z historią miasta.
Po raz pierwszy słowa katakumby użyli rzymianie, aby określić miejsce na ulicy Via Appia, gdzie wydobywano skałę pochodzenia wulkanicznego używaną przez nich do budowy umocnień. Nazwa katakumby oznacza cmentarz podziemny w postaci systemu korytarzy biegnących zazwyczaj w kilku kondygnacjach, wydrążonych bardzo głęboko w ziemi.
Odeskie katakumby to sieć podziemnych korytarzy i tuneli. Mają one łączną długość około 2500 kilometrów. Dla porównania, paryskie katakumby mają około 300 kilometrów długości, natomiast rzymskie około 500. Podziemne labirynty powstały w wyniku wydobycia wapnia, który służył do budowy odeskich kamienic. W miarę rozwoju miasta wydobycie niezbędnego budulca odbywało się nie tylko w strefie przymorskiej, ale również w pobliżu dzisiejszego centrum. Wydobycie odbywało się początkowo bardzo chaotycznie i bez żadnego konkretnego planu.
Katakumby bardzo często były wykorzystywane przez kontrabandzistów i zwykłych bandytów, ale również przez młodzież, która w latach 20-tych XX wieku, w podziemnych labiryntach czytała, w tajemnicy przed władzą, wiersze Puszkina. Warto wiedzieć, że na podwórkach wielu odeskich kamienic znajdują się do dnia dzisiejszego studnie, którymi można dostać się do katakumb. Przestępcy przetrzymywali w katakumbach zagrabione przedmioty i czuli się w nich niesamowicie bezpiecznie. W przeciwieństwie do stróżów porządku znali oni doskonale labirynty korytarzy. Katakumby stanowiły również schronisko dla najbiedniejszych, dla zbiegłych wieśniaków, a także dla wszystkich, którzy byli ścigani przez prawo. W okresie wojny domowej katakumby chroniły bolszewików, a robotnicy trzymali w nich broń.
Podczas 73-dniowej obrony Odessy w 1941 roku oraz w okresie okupacji miasta, katakumby służyły partyzantom w walce z niemieckimi i rumuńskimi wojskami okupacyjnymi. Stały się miejscem dyslokacji jednego z większych oddziałów partyzanckich.
Historię ruchu partyzanckiego w Odessie można podzielić na dwa okresy. Pierwszy okres to przełom lat 1941—1942, kiedy do katakumb schodzili ludzie wypełniając rozkazy swoich przełożonych. Działania powstałych w ten sposób oddziałów koordynowali oficerowie wywiadu. Drugi okres to ostatnie miesiące okupacji. W okresie tym oddziały były organizowane przez ochotników i osoby, które chciały w ten sposób osiągnąć określony autorytet przed wejściem do miasta oddziałów Czerwonej Armii. Jeżeli na początku okupacji pod ziemię zeszło kilkaset osób, to w ostatnich miesiącach było już ich nawet kilka tysięcy. Na przełomie lat 1941—1942 oddziały były formowane pośpiesznie, a ich członkowie nie mieli pojęcia o specyfice partyzanckiej służby. Oddziały składały się z ludzi, którzy zarówno moralnie, jak i fizycznie, nie byli przygotowani do stawianych przed nimi zadań. Oddziały, które zeszły do katakumb oraz te, które pozostały na powierzchni, wspólnie prowadziły walkę w celu destabilizacji wojsk okupanta. Pod koniec lipca 1941 roku stało się jasne, że wojska radzieckie przegrały pograniczną walkę z wojskami rumuńsko-niemieckimi i wycofują się w głąb kraju. Pojawiło się niebezpieczeństwo, że Odessy nie da się obronić i że wcześniej czy później zostanie zdobyta przez faszystowską sojuszniczą armię. Dowództwo NKWD podjęło wówczas decyzję o przystąpieniu do opracowania sekretnej operacji. Jednym z jej dowódców miał być człowiek, który pojawił się w Odessie 19 lipca 1941 roku. Posługiwał się on nazwiskiem Paweł Badajew. W rzeczywistości był to oficer NKWD, Władimir Mołodcow. Wraz z nim przyjechała grupa dziesięciu czekistów. W katakumbach postanowiono zorganizować główną siedzibę uderzenia na wojska rumuńskie i niemieckie w przypadku, gdy dojdzie do okupacji Odessy. Był to główny cel operacji, którą miał dowodzić Mołodcow ze swoimi ludźmi.
W okresie, gdy faszystowskie wojska nacierały na miasto, w katakumbach przygotowywano pomieszczenia dla grup dywersyjnych, gromadzono broń, żywność, ubrania, środki łączności, wodę, lekarstwa. Mołodcow, w związku z tym, że nie znał miejscowej ludności, przy doborze oddziału musiał oprzeć się na opinii odeskiego NKWD, co później miało ogromne znaczenie. 16 października 1941 roku, po wycofaniu się armii radzieckiej, na półwysep krymski do Odessy weszły pierwsze oddziały wojsk rumuńsko-niemieckich. Partyzanci zeszli do katakumb kilka dni przed wycofaniem się wojsk. Grupa Mołodcowa (Badajewa) liczyła wtedy około 80 osób. Oddział partyzancki rozpoczął przygotowania do akcji dywersyjnych. Jeszcze przed wejściem wojsk faszystowskich do Odessy w rękach wywiadu znalazły się plany rozmieszczenia wojsk w okupowanym mieście. Budynek głównej siedziby NKWD przeznaczony był dla dowództwa wojsk rumuńskich i rumuńskiego kontrwywiadu. Przed opuszczeniem Odessy, pod siedzibą NKWD zostały przez saperów Armii Czerwonej podłożone materiały wybuchowe. 22 pażdziernika 1941 roku budynek został wysadzony zamieniając się w ruinę. W wyniku wybuchu zginęło 135 rumuńskich i niemieckich oficerów. W mieście rozpoczął się terror. Wydano rozkaz, aby powiesić 200 osób za każdego zabitego oficera i 100 osób za każdego zabitego żołnierza. Ludzi rozstrzeliwano i wieszano bezpośrednio na ulicach. Przez kilka dni zginęło około 30000 tysięcy mieszkańców Odessy.
W listopadzie 1941 roku dywersanci otrzymali informację o specjalnym pociągu, który będzie zmierzał w kierunku Odessy. Jechali w nim rumuńscy oraz niemieccy oficerowie, a także wysoko postawieni urzędnicy. 17 listopada grupa partyzantów wyszła z katakumb i zaminowała tory kolejowe. Pociąg wyleciał w powietrze. Z jego gruzów wyciągnięto ciała około 250 zabitych.
W czasie okupacji Odessy w katakumbach działało około dwunastu oddziałów partyzantów o łącznej ich liczbie około 1500 osób. Przed oddziałami było postawione bardzo ważne zadanie, aby informować ludność Odessy o sytuacji na froncie. Rumuńska i niemiecka propaganda przekonywała mieszkańców, że Moskwa została zdobyta oraz o tym, że wojska radzieckie są w rozsypce, a sam Stalin uciekł do Ameryki. Ogromny udział w walce z okupantem miała ówczesna młodzież. Informowała ona partyzantów o wszystkim, co dzieje się w mieście, o pociągach przyjeżdżających do miasta, a także o jakichkolwiek, nawet nieistotnych dla osób postronnych ruchach rumuńskich i niemieckich okupantów, którzy początkowo próbowali nawet betonować niektóre wyjścia z katakumb. Stawiali przy nich strażników oraz wpuszczali do środka trujące gazy. W późniejszym okresie do walki z dywersantami rumuński kontrwywiad zaczął wykorzystywać rosyjskich białych oficerów służących w ich szeregach i pamiętających jeszcze lata wojny domowej w Rosji. Niektórzy z nich doskonale znali odeskie katakumby.
Rumuńskiemu kontrwywiadowi udało się zwerbować jednego z dowódców oddziału, który funkcjonował na powierzchni. 9 lutego 1942 roku wskutek zdrady został aresztowany dowódca głównego oddziału Mołodcow, a później inni jego członkowie oraz współpracujący z nimi mieszkańcy Odessy. W tym samym czasie, zwerbowany przez rumuński kontrwywiad oficer Anton Fiedorowicz-Bojko zdradził, gdzie znajdują się tajne wejścia do katakumb i partyzancki oddział został praktycznie zablokowany pod ziemią. Podczas próby przedostania się na powierzchnię, większość z nich zginęła, a pozostali dostali się do niewoli. Aresztowani Mołodcow i reszta oddziału poddani zostali torturom. Wszystkich rozstrzelano latem 1942 roku. Dzięki zeznaniom Antona Fiedorowicza aresztowano jeszcze 265 osób, jednak zlikwidowanie oddziałów partyzanckich okupantom nigdy się nie udało.
10 kwietnia 1944 roku do Odessy weszły oddziały radzieckie. W walkach ulicznych pomocy udzielili im partyzanci, którzy opuścili podziemne korytarze. Po wyzwoleniu miasta pojawiła się możliwość uzyskać dokładną informację o tym, co stało się z oddziałem Mołodcowa i sekretną operacją NKWD. Wywiad przeprowadził dokładne śledztwo, w wyniku którego zdrajcy zostali aresztowani, a następnie rozstrzelani. Niestety, ciała kapitana Mołodcowa nigdy nie odnaleziono.
Wskutek dywersyjnej działalności partyzantów w okolicach Odessy zginęło około 5000 żołnierzy i oficerów armii rumuńsko-niemieckiej, doprowadzono do zniszczenia 27 pociągów z bronią, zburzono 16 mostów, podpalono i wysadzono 2 czołgi, 248 maszyn bojowych, 13 armat, zniszczono 82 kilometry kabli telefonicznych.
Wyjdźmy na powierzchnię. Za skrzyżowaniem z ulicą Wielką Arnaucką znajduje się kamienica pod numerem 59, która bardzo często nazywana jest kamienicą z obrazkami w kalejdoskopie. Została ona zaprojektowana przez polskiego architekta Lwa Włodeka i wybudowana w 1893 roku.
Kilka kroków dalej ulica Puszkińska przecina ulicę Bazarną. Kilkadziesiąt metrów stąd znajduje się kamienica przy ulicy Bazarnej 33. Pierwsze lata swojego życia spędził w niej Władimir Żabotyński, żydowski lider ruchu syjonistycznego, pisarz, poeta, tłumacz i publicysta, zwolennik utworzenia państwa żydowskiego w Palestynie oraz masowej emigracji Żydów z Europy.
Na fasadzie kamienicy przy ulicy Jewriejskiej 1, w której przez jakiś czas mieszkał pisarz, umieszczono tablicę pamiątkową przypominającą o tym wielkim człowieku. Jego nazwiskiem nazwana jest również jedna z ulic Odessy. 2 września 2015 roku, w ramach obchodów dnia miasta, na alei gwiazd odsłonięto nową gwiazdę, poświęconą Włodzimierzowi Żabotyńskiemu.
Włodzimierz Żabotyński planował spektakularny zamach w Monachium. Grupa zabójców miała zamordować kilku wysokich rangą działaczy NSDAP w Monachium. Mieli być oni na tyle ważni, aby na ich pogrzeb przyjechał Führer i jego współpracownicy: Goebbels, Hess, Himmler oraz Göring. Żydowscy zamachowcy mieli umieścić w jednej z trumien materiały wybuchowe. Do zamachu nie doszło ze względu na to, że grupa potencjalnych zamachowców została rozbita z powodu antysemickich prześladowań i prawdopodobnie nie byłaby w stanie wykonać tak skomplikowanej misji.
Na rogu ulicy Puszkińskiej i Bazarnej, pod numerem 51, znajduje się kamienica nazwana przez mieszkańców Odessy domem z aniołem. Znajduje się w nim dziecięce rehabilitacyjne centrum dla dzieci-inwalidów. Kamienica została wybudowana w latach 1992—1995.
W kamienicy przy ulicy Bazarnej 40, 3 listopada 1895 roku urodził się wielki poeta Eduard Gieorgiewicz Bagrycki. Na fasadzie kamienicy odsłonięto tablicę pamiątkową.
Kilka kroków dalej, w kamienicy pod numerem 47, znajduje się obecnie szkoła sportowa. W 1880 roku kamienica była naocznym świadkiem czynności związanych z planowaniem zamachu na cara Aleksandra II podczas jego podróży z Odessy na Krym. Podróż cara miała odbyć się w maju 1880 roku. Miał on przybyć do Odessy pociągiem, a następnie kontynuować podróż parostatkiem. Rewolucjoniści, którzy wynajęli jedno z pomieszczeń w kamienicy, zamierzali pod ulicą Puszkińską wykopać tunel, aby umieścić w nim materiały wybuchowe. W pewnym momencie okazało się, że podróż cara została odłożona i zaprzestano prac nad tunelem. Podróż cara, jak się później okazało, odbyła się w planowanym wcześniej terminie, jednak zamachowcy nie byli już w stanie dokończyć tunelu i zagrozić życiu cara.
Pod numerem 37, przy skrzyżowaniu z ulicą Troicką, znajduje się przepiękna kamienica, wybudowana w latach 1913—1914, należąca niegdyś do odeskiego przedsiębiorcy Aswadurowa. Niestety, kamienica znajduje się obecnie w bardzo złym stanie. Figurki umieszczone na fasadzie, przymocowane są do niej metalowymi obręczami, aby nie stwarzały zagrożenia dla przechodniów.
W stojącej kilka kroków dalej, kamienicy numer 31, znajdowały się niegdyś magazyny kupca Rabinowicza. Kamienicę wybudowano w 1848 roku.
Trzy kamienice, położone po dwóch różnych stronach ulicy Puszkińskiej, pod numerami 27, 28 i 29, należały do znanego w Odessie przedsiębiorcy Artura Antonowicza Anatry.
Były one wybudowane w latach 1883—1884 na podstawie projektów architekta Feliksa Gąsiorowskiego. Artur Antonowicz Anatra był właścicielem zakładów lotniczych w Odessie i równocześnie pełnił w nich rolę głównego konstruktora. Samoloty, które zbudowano w zakładach Anatry, były wykorzystywane w lotnictwie rosyjskim jako samoloty rozpoznawcze oraz bombowe.
Jednym z pilotów-oblatywaczy w zakładzie był Siergiej Utoczkin, któremu brat Artura, Henryk, uwiódł żonę. Rodzina Anatrów w 1917 roku opuściła Odessę i dalsze ich losy są bardzo mało znane.
Kamienica z charakterystyczną basztą na dachu nosi numer 21 i została wybudowana w 1953 roku. Baszta była przeznaczona do oświetlenia wewnętrznych schodów znajdujących się na klatce schodowej kamienicy.
Przy ulicy Puszkińskiej 18 znajduje się budynek byłej brodzkiej synagogi. Synagoga została wybudowana w latach 1863—1870 ze środków przesiedleńców z Austro-Węgier, z miasteczka Brody, które znajduje się obecnie w obwodzie lwowskim. W pomieszczeniach byłej synagogi znajduje się miejskie archiwum.
Przy skrzyżowaniu ulic Puszkińskiej i Bunina, pod numerem 15 przy ulicy Bunina, znajduje się wspaniały budynek, utrzymany w średniowiecznym stylu z mauretańskimi akcentami. Jest to budunek odeskiej filharmonii.
W budynku filharmonii, we wrześniu każdego roku, odbywa się festiwal jazzowy Odessa Jazz-Fest. Dzięki Leonidowi Utiosowowi, Odessa w czasach Związku Radzieckiego była nie tylko stolicą humoru, ale i stolicą jazzu. Nic dziwnego, że głównym sloganem festiwalu jazzowego, który odbywa się w Odessie od 2001 roku, jest określenie Odessy jako miejsca narodzin jazzu. Impreza ta gromadzi znanych na całym świecie wykonawców z różnych krajów od Europy do Ameryki. W sali filharmonii w Odessie odbywają się koncerty światowych gwiazd wykonujących zarówno klasyczne, jak i całkiem nowe dzieła tego muzycznego gatunku. Po ulicach Odessy kursuje specjalny jazzowy tramwaj. Świąteczny nastrój w centrum miasta wspierają występy muzyków przy pomniku Leonida Utiosowa w miejskim sadzie, w pobliżu opery oraz przy pomniku diuka de Richelieu. Jazz słychać również na kutrach płynących w pobliżu wybrzeża. Festiwalowi towarzyszą ponadto różnego rodzaju pokazy.
Bezpośrednio przy budynku filharmonii znajduje się tzw. włoskie podwórko. Zostało zaprojektowane przez włoskiego architekta Aleksandra Bernardacci i wybudowane w stylu włoskiego gotyku z elementami renesansu. Marmurowe łuki nad oknami, narożne postrzępione wieżyczki, włoskie balkony, chimery w postaci smoków, utrzymane zostały w bardzo dobrym stanie.
Przejdźmy kawałek ulicą Bunina, aby stanąć na moście Kotsebue, położonym nad Dewolanowskim spuskiem. Most został nazwany na cześć Pawła Eustachiewicza Kotsebue, rosyjskiego generała i uczestnika wojny krymskiej, który objął stanowisko generał-gubernatora Noworosji i Besarabii 12 grudnia 1862 roku, równocześnie stając się głównodowodzącym odeskiego okręgu wojskowego. Za jego rządów Odessa uzyskała połączenie kolejowe z Kijowem i Charkowem. Most został wybudowany w latach 1889—1892. Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, że sam Kotsebue w okresie, gdy zarządzał miastem, był przeciwnikiem budowania mostu w tym miejscu.
Kilka kroków za mostem Kotsebue, pod numerem 5 przy ulicy Bunina, znajduje się budynek będący obecnie w fatalnym stanie, pamiętający jednak rok 1825, kiedy to spotykał się w nim Adam Mickiewicz z Joanną Zaleską.
Podczas pobytu w Odessie Adam Mickiewicz związany był również z Karoliną Sobańską. Była ona piękną i inteligentną kobietą, słynącą z bujnego temperamentu. Opowiadano o niej mnóstwo różnych historii związanych z jej licznymi romansami. Uważano również, że Sobańska była rosyjską agentką.
Wróćmy jednak na ziemię i skierujmy nasze kroki w stronę kamienicy numer 24 przy ulicy Bunina. Kamienica została zaprojektowana w 1825 roku przez Giovaniego Frapolli, młodszego brata Franza Frapolli. Kamienica, należała niegdyś do rodziny Falz-Feinów, do której należał również m. in. słynny dom z atlantami przy ulicy Gogola. Tam jeszcze, oczywiście, dojdziemy, a teraz zwróć uwagę na pamiątkową tablicę na fasadzie kamienicy poświęconą jednemu z najwybitniejszych mieszkańców Odessy, radzieckiemu skrzypkowi żydowskiego pochodzenia, absolwentowi muzycznej szkoły profesora Piotra Stolarskiego, Dawidowi Fiodorowiczowi Ojstrachowi. Urodził się on w tej kamienicy 30 września 1908 roku i mieszkał do 1932 roku do czasu wyjazdu do Moskwy. Tablicę odsłonięto w 2003 roku.
Wróćmy znowu na skrzyżowanie przy filharmonii i popatrzmy na dach kamienicy od strony ulicy Bunina. Widzisz siedzącego na dachu kota-rabusia, trzymającego w łapach skradzione parówki? Autor jest nieznany, jednakże oczywistym jest, że musiał on kochać koty, które stanowią żywy symbol miasta.
Kto oglądał polsko-radziecką komedię Juliusza Machulskiego "Deja vu"? Z pewnością skojarzysz kamienicę, przed którą się znaleźliśmy. Mieszkał w niej główny bohater filmu, w którego rolę wcielił się Jerzy Stuhr. Akcja filmu toczy się w Chicago i Odessie w roku 1925. Członek gangsterskiej rodziny, Mick Nich, daje cynk policji o planowanym transporcie alkoholu i ucieka do Odessy, skąd wywodzili się jego przodkowie. Mafijna amerykańska rodzina wysyła za nim Johna Pollacka, zawodowego mordercę o polskich korzeniach, którego w filmie w sposób perfekcyjny zagrał wspomniany wcześniej Jerzy Stuhr. Pollack jedzie do Odessy udając entomologa, na miejscu jednak napotyka na wiele przeszkód, które uniemożliwiają mu wykonanie zadania.
Trochę mnie poniosło. Wracam natychmiast do roli Twojego przewodnika.
Architektem charakterystycznej kamienicy z różową fasadą i wspaniałymi dekoracjami, położonej pod numerem 15 przy ulicy Puszkińskiej, był wspomniany wcześniej architekt Bernardacci. Budowę ukończono w 1899 roku i znajdował się w niej luksusowy hotel "Bristol". Wyposażony był w windę, telefony, centralne ogrzewanie. Obsługa była na najwyższym poziomie. Pracownicy hotelu porozumiewali się po francusku, niemiecku, włosku i nawet po polsku. Dodatkowo można było skorzystać z wyśmienitej restauracji. W czasach władzy sowieckiej hotel nosił nazwę "Czerwony". Nazwa "Bristol" powróciła dopiero 15 grudnia 2010 po długoletnim remoncie. Obecnie jest to 5-gwiazdkowy hotel.
Kamienica pod numerem 13 stała się poniekąd sprawczynią tego, że ulica zmieniła nazwę z Włoskiej na Puszkińską. Była ona wybudowana w 1821 roku i początkowo znajdował się w niej hotel Du Nord, w którym na miesiąc, po przybyciu do Odessy 3 lipca 1823 roku, zatrzymał się Aleksander Puszkin. Obecnie znajduje się w nim muzeum im. Puszkina, które otwarto 18 lipca 1961 roku. Przed kamienicą 4 czerwca 1999 roku postawiono pomnik wielkiego rosyjskiego poety. Puszkin Aleksander Siergiejewicz był jednym z najwybitniejszych rosyjskich pisarzy i przedstawicieli romantyzmu rosyjskiego oraz klasyków literatury rosyjskiej.
Napisał on m. in. dramaty "Borys Godunow", "Gość kamienny", a także poematy "Jeniec Kaukazu", "Fontanna Bachczysaraju", "Cyganie", "Eugeniusz Oniegin", "Jeździec miedziany". Był również autorem wielu bajek, wierszy oraz powieści.
Pomnik Aleksandra Puszkina przedstawia poetę w krótkim fraku, pantalonach, w cylindrze, trzymającego w rękach laseczkę, z którą bardzo rzadko się rozstawał.
Naprzeciwko muzeum im. Puszkina, na podwórzu kamienicy przy ulicy Puszkińskiej 12, znajduje się graffiti wymalowane w stylu końca XVIII i początku XIX wieku symbolizujące Odessę jako okno do Europy.
Przy skrzyżowaniu ulic Puszkińskiej i Greckiej znajduje się kamienica pod numerem 9, przypominająca wyglądem pałac. Należała ona niegdyś do kupca Abazy. Kamienicę wybudowano w latach 1856—1858. W 1890 roku, po bankructwie kolejnego właściciela, kamienica przeszła we własność miasta i utworzono w niej męskie gimnazjum. Obecnie znajduje się w nim muzeum zachodniej i wschodniej sztuki.
Odpocznijmy chwilę od ulicy Puszkińskiej i przejdźmy ulicą Grecką do jednego z najwspanialszych mostów Odessy, który położony jest nad Polskim oraz Dewolanowskim spuskiem. Jest to Stroganowski most, nazwany tak w pamięć o zasłużonym zarządcy miasta, grafie Aleksandrze Grigoriewiczu Stroganowie. Budowę mostu rozpoczęto w 1851 roku, a ukończono w 1863 roku. Z racji ogromnej ilości prób samobójczych most nazywano mostem samobójców. Aby uniemożliwić niedoszłym samobójcom próbę targnięcia się na własne życie, powiększono wysokość ogrodzenia po obu stronach mostu.
Wróćmy z powrotem i popatrzmy na budynek pod numerem 10 przy ulicy Puszkińskiej. Został on wybudowany w 1903 roku na podstawie projektu architekta Bernardacci. Obecnie znajduje się w nim siedziba banku "Porto-Franko".
Kamienica stojąca w sąsiedztwie banku, pod numerem 8, została wybudowana w 1881 roku.
W latach 1937—1944 mieszkał w niej profesor Piotr Salomonowicz Stolarski, wybitny artysta Związku Radzieckiego, nauczyciel, założyciel muzycznej szkoły w Odessie, radziecki skrzypek i pedagog, kawaler orderu Czerwonego Sztandaru Pracy.
Naprzeciwko kamienicy przy ulicy Puszkińskiej 8 znajduje się piękna kamienica pod numerem 7. Została ona wybudowana w 1908 roku i była własnością przedsiębiorcy Ralle, który jako pierwszy w Rosji otworzył zakład produkujący kosmetyki.
W kamienicy numer 6 mieścił się pod koniec XIX wieku hotel "Paryski". Znajdowało się w nim 85 komfortowych pokoi. Kamienicę wybudowano w 1835 roku na podstawie projektu architekta Francesco Boffo.
Kamienica pod numerem 4 przy skrzyżowaniu z ulicą Deribasowską była własnością naczelnika Odessy, Grigorija Marazli. Na fasadzie kamienicy, wybudowanej w 1856 roku, została umieszczona tablica pamiątkowa z napisami w języku rosyjskim oraz greckim informująca o fakcie, że mieszkał w niej mecenat i naczelnik miasta Grigorij Grigoriewicz Marazli.