Бесплатно

Zamknięte

Текст
0
Отзывы
iOSAndroidWindows Phone
Куда отправить ссылку на приложение?
Не закрывайте это окно, пока не введёте код в мобильном устройстве
ПовторитьСсылка отправлена
Отметить прочитанной
Шрифт:Меньше АаБольше Аа

– I ja też! – woła Józek – Prędzej!

– O ty smarkaczu… Ty chyba w Jedlnej!…

– Wypraszam sobie przytyki osobiste! Proszę wuja!…

– Prędzej bando! Prędzej! Wio!

– Czekaj! Czyś oszalał? A, gdzież Andrzej?

– Ajajaj! Moja noga?! Wstań Stefa – mówię – wstań! No, nie ruszysz się?

Drucha poważny, z książkami pod pachą całuje starych w ręce.

– Pamfil! – wołam – Pamfil!

– Tak… jeszcze psa brakuje tylko. Nie ma go. Gdzieś poleciał. Zły jestem, nie wiem sam czemu.

– No, w imię boskie… – mówi ciotka.

– Wracajcie wnet! – dodaje wujek – A powiedźcie ta w Jedlnej, żeby mi przysłali tego rymarza, skoro tylko tam skończy robotę.

– I zaproszę chłopców na popołudnie. Dobrze?

– No dobrze! Zaproś! I panny też. – Józek i Stefa zamieniają zagadkowe spojrzenia.

Ruszamy. Objeżdżam gazon, by raz jeszcze spojrzeć na nich.

– Kochani! – rzucam im cicho, bardzo cicho, by moja banda nie słyszała. Patrzą za nami. Uśmiechają się. Zrozumieli. Ten uśmiech był dla mnie, wyłącznie dla mnie.

I zaraz zapomniałem o gniewie. Świstam. Jak cudnie.

Raz jeszcze się oglądam… nic już nie widać.

Zakryły ich lipy, zakryła stojąca pośród nich kaplica…

Ale słyszę, jak mówią do siebie, tam daleko, może tylko myślą zresztą:

– Kochany! Kochany chłopiec!

– O jakżem wam wdzięczny, że jesteście! – odpowiadam cicho.

– Płakać się chce… tak cudnie. Ależ ta moja banda gada!

Całkiem jak w hajderze.

*

– A pruuu! – woła Józek i łapę swą kładzie na lejcach.

– Co? – pytam, przychodząc do siebie.

– Oszalał! – woła Józek. – Przecież to już Jedlna! Stój!

– Co?

Nie mogę wrócić ku jawie. Nie odnajduję drogi pośród mrocznych gęstw rojeń. Ciągną mnie przemocą ku przytomności.

– Stać! Wysiadamy! Ja i Stefa.

– Na cóż Stefa? – pytam.

– Na to samo, co i Józek! – szydzi Mańka.

– Miłostki… ha, ha!

– Wypraszam sobie! Poskarżę wujkowi! No, piśnij jeszcze słówko, no, piśnij!

– Cicho! Cicho! – przynaglała Drucha – Spóźnię się! Jedźmy!

– Stać. Inaczej stłukę aparat fotograficzny! – woła Józek…

– Spróbuj tylko! – ostrzega Mańka – Miałbyś się z pyszna!

– Może nie ma nikogo… – mówię. – Jakoś pusto.

– Są! – stanowczo twierdzi konsorcjum zakochanych.

Oni to wiedzą.

– Będziemy w lesie! – informuje łaskawie Józek. – Gdybyś nas nie zastał, powracając… pamiętaj… przy drodze w lesie…

Więc wszystko dawno ułożone…

Nie mogę zapomnieć, że miała dziś złote w słońcu włosy. Słyszę jego kaszel, widzę szarą kapotę… Niczym by się mógł nie wyróżniać spośród wielu, a poznano by go… kochany bowiem jest… kochany bardzo on i ona… jakże ich kocham! I oni mnie kochają. I to nie minie… nie zapadnie się w bezdeń! Wyciągam dłoń… Zostańcie na zawsze. Taką ma moc miłość. Jak to? Nie wiedzieliście? Wyciągam dłoń i odejść już nie zdołacie, bo do miejsca was przykuje coś, co największe, najogromniejsze z istniejących zjaw w tym i wszystkich innych życiach, tu i tam… tu i tam… w tej dali, skąd przychodzi ona… tęsknota, nowych, ciągle nowych stawań się… Miłość! Twórca nieśmiertelności!

Купите 3 книги одновременно и выберите четвёртую в подарок!

Чтобы воспользоваться акцией, добавьте нужные книги в корзину. Сделать это можно на странице каждой книги, либо в общем списке:

  1. Нажмите на многоточие
    рядом с книгой
  2. Выберите пункт
    «Добавить в корзину»