Бесплатно

Korale Maciejowej

Текст
0
Отзывы
iOSAndroidWindows Phone
Куда отправить ссылку на приложение?
Не закрывайте это окно, пока не введёте код в мобильном устройстве
ПовторитьСсылка отправлена
Отметить прочитанной
Шрифт:Меньше АаБольше Аа

––

Baba Florka, pyskaczka na całym przedmieściu znana, pierwsza do izby wpadła, zdyszana i spocona.

– Skapiała13 ot tak w nocy, jak nie przymierzając bydlątko jakie. Ni to gromnicy, ni to poświęcenia wody, ni to litanii koło łóżka. Ino14 się tego wagabundy15 czepiła, to i duszę zatraciła.

Do łóżka dostąpiła ostrożnie, jakby bojąc się, aby w trupie jeszcze resztka życia się nie kołatała.

– Jak to leży!… – podjęła znowu. – Nie jak umarła, ino jak grzesznica. Koszula rozchamrana16, włosy poczochrane, czysto17 jakby się spod Zamku oberwała!…

Nie poprawiła wszakże nieładu w ubraniu zmarłej, nie dowierzając jeszcze spokojowi śmierci.

– Takich to nie wiedzieć18, co prawda, co skłamanie, jeszcze zębami za rękę przycapnie, to palec odkąsi19

Po izbie się obejrzała, jakby chcąc obliczyć i wchłonąć w siebie pozostałą spuściznę.

Kuferek ciągnął jej oczy w magnetyczny sposób.

– Pewnikiem20 tam są korale – mruknęła, suche palce krogulczo zaginając.

Lecz jasna smuga światła w otwartych drzwiach się rozkładająca, zaciemniła się na chwilę. Mały chłopak w obszarpanej kurtce wpadł pchnięty silną ręką czerwonej i tłustej kobiety.

– Idźże cholero, do tej biednej matuli, co cię nawet przy skonie21 nie miała przy sobie…

Florkowa drgnęła nagle, jak od uderzenia biczem.

Szczepańska!

Szczepańska, siostra nieboszczki, rajfurka22 z Zamarstynowa23, z Józkiem się przywlokła. Czego ona tu węszy? Pewnie nie na obżałowanie trupa przychodzi, jeno o… korale jej idzie. Ale jakim prawem? Wiadomo, że dzieci pierwsze, familii24 zasię25 od spadku!

I silnie nogi rozstawiwszy, pyskaczka za boki się ujęła.

Lecz już Szczepańska do łóżka dopadła, popychając wciąż zamorusanego Józka.

– Siostruniu niebogo! – lamentowała, na trupa się rzucając. – Zmarniałaś jak jaka psiakrew prosta, bez żałości swoich kole26 siebie, a toćże27 nas jeden żywot nosił i jedne piersi karmiły!…

Józiek ogłupiałym wzrokiem spoglądał na trupa matki, która za życia przedstawiała się zawsze jego oczom jak groźne zjawisko o twardej pięści i haczykowato zagiętych palcach.

Szczepańska za rękę go szarpnąwszy, o ziemię rzuciła.

– Klęknijże pięknie, wisielcze, i proś matki o modlitwę za tobą. Ona se28 tam króluje wespoły z aniołami i Matką Jezusową! Proś, niech ci wymodli lekkie skonanie!

Zaczęła szeptać pacierze, rzucając od czasu do czasu ukośne spojrzenie na Florkową, która stała ciągle w pozycji obronnej. Nienawidziły się obie strasznie, a nienawiść ta wobec trupa zdała się rosnąć do niezmierzonej potęgi i lada chwila grozić wybuchem.

Wreszcie Szczepańska z klęczek się podniosła.

– Jak to leżysz, nieboraczko! Jaki ci to barłóg29 zamiast śmiertelnej pościołki podłożyli… Ni to czystej kiecki, ni to obmycia, ni to świeczki nad głową. Oj ludzie!… ludzie!…

Zaczęła się po izbie kręcić, potrącając co chwila o sprzęty tłustymi biodrami.

– Cóż ci do trumienki włożyć? – pytała. – Kiej30 ja, twoja rodzona siostra, nie wiem jakie ty przyobleczenie31 miałaś.

 

Do kuferka się posunęła, lecz już jej pyskaczka drogę zagrodziła, pod boki się ująwszy:

– Nie wolno otwierać! – syknęła.

Rajfurce twarz poczerwieniała, małe oczki nagle się rozszerzyły, jakby pod wpływem wielkiej grozy.

– Nie wolno?! – wrzeszczała.– Dla trupa świętego, szmaty na grzbiet nie wolno? Cie32 ją!… Bez co33?…

– Spadkowe jest, palicem34 tchnąć35 nie wolno!

Szczepańskiej tchu na chwilę zabrakło.

– Dla zmarłej spadkowości nie ma. Zmarła ma wszelkie pierwszeństwo. Nijaka choroba mi nie wzbroni siostrunię do trumny odziać!

Po twarzy pyskaczki przemknęły jakby płomienie.

– Choroba? Ja choroba? To ty cholera, sobaczy36 grzmocie jeden!…

Ręce suche, kościste jak dwie śmigi37 wiatraka wyciągnęła, niemal tłustej twarzy Szczepańskiej się dotykając38.

– Nie zmarłą ty chcesz przyoblekać39, ino o korale ci po łbie się motłosi. Chcesz do kuferka zajrzeć, aby bicze gwizdnąć. Ja cię znam, robaczliwy wiechciu, rajfurko diabelska, cholerna zabijatyko, mytko zatracona. Ale kuferka nie otworzysz, bodajem40 tak z nosem była! Przez żywot41 mi przeńdziesz, zanim się spuścizny dotkniesz!

I nagłym ruchem na wieku kuferka przysiadła, straszna, zaśliniona, biorąc w posiadanie w ten sposób kuferek, broniąc go przed napaścią obcych.

– Józiek! – wrzeszczała przeraźliwie Szczepańska – chodzi42 tu psiawiaro bronić twojej sierocej chudoby43. Już ci ją złodziejki wydzierają i sadowią się na niej.

I szybko chłopca za kark porwawszy, na kuferek go rzuciła.

– Siadaj, chorobo! Siadaj i ty, boć to twoje po prawie i słuszności. A nie wstawaj, bo ci gnaty połamię, tak mi Boże dopomóż i ty nieboszczko, co widzisz ukrzywdzenie twej sieroty i sposponowanie44 twej rodzonej.

I nagle w płacz wielki uderzyła, obiema rękami za głowę się chwytając.

– O Jezu miłosierny! z Kawalryjskiej45 Góry boleściami płaczący! ześlij Ty siedmiorackie46 choroby na tę wiedźmę, co nawet dla trupa uwzględnienia47 nie ma!

Drzwi skrzypnęły – do izby wsunął się Florek, chudy, mały, niepokaźny człeczyna.

Na progu się zaraz zatrzymał, oczy mrużąc, nagle ze światła do ciemności przeszedłszy. Za nim trochę jasności się wkradło, ukośną strugą oblewając kuferek i siedzącą na nim pyskaczkę, i Jóźka uczepionego u rogu wieka.

Florek oczami trupa matki szukał, lecz Szczepańska do łóżka zastąpiła mu drogę.

– Nie ma dla ciebie dostąpienia48 do nieboszczki! – zawołała. – Siadaj se na kuferku, gdzie ci się już twoje ugniata! O spadkowe wam chodzi, nie o poczynienie nieboszczce honoru…

13skapieć (daw.) – zmarnieć, umrzeć. [przypis edytorski]
14ino (gw.) – tylko. [przypis edytorski]
15wagabunda (przestarz., z łac.) – włóczęga, obieżyświat. [przypis edytorski]
16rozchamrany (gw.) – potargany, wymięty, porozpinany. [przypis edytorski]
17czysto – tu: zupełnie, całkiem. [przypis edytorski]
18nie wiedzieć – tu: nie wiadomo. [przypis edytorski]
19odkąsić (daw.) – kąsając, oderwać kawałek czegoś; odgryźć. [przypis edytorski]
20pewnikiem (daw.) – na pewno. [przypis edytorski]
21skon – dziś: zgon. [przypis edytorski]
22rajfurka – stręczycielka. [przypis edytorski]
23Zamarstynów – biedne przedmieście Lwowa, dawna wieś; ob. dzielnica miasta. [przypis edytorski]
24familia (z łac.) – rodzina. [przypis edytorski]
25zasię (daw.) – wara, precz. [przypis edytorski]
26kole (gw.) – koło, wokół, przy. [przypis edytorski]
27toćże – toć (daw.): przecież, połączone z partykułą wzmacniającą -że. [przypis edytorski]
28se (gw.) – sobie. [przypis edytorski]
29barłóg – nędzne, niechlujne legowisko. [przypis edytorski]
30kiej (gw.) – jak. [przypis edytorski]
31przyobleczenie (daw.) – ubranie. [przypis edytorski]
32cie… (gw.) – wykrzyknienie: patrzcie, widzicie. [przypis edytorski]
33bez co (gw.) – dlaczego. [przypis edytorski]
34palicem (gw.) – palcem. [przypis edytorski]
35tchnąć (gw.) – tknąć. [przypis edytorski]
36sobaczy (przestarz., gw.) – psi. [przypis edytorski]
37śmiga – skrzydło wiatraka. [przypis edytorski]
38twarzy Szczepańskiej się dotykając – dziś popr. bez zaimka „się”: dotykając. [przypis edytorski]
39przyoblekać (przestarz.) – ubierać. [przypis edytorski]
40bodajem – bodaj żebym, bodajbym. [przypis edytorski]
41żywot (daw., gw.) – brzuch. [przypis edytorski]
42chodzi (gw.) – forma W. lp: chodź. [przypis edytorski]
43chudoba (daw.) – dobytek (zwykle skromny), majątek. [przypis edytorski]
44sposponowanie – dziś popr.: spostponowanie, obraza, poniżenie. [przypis edytorski]
45Kawalryjska Góra – popr.: Góra Kalwaryjska, Kalwaria. [przypis edytorski]
46siedmiorackie – dziś popr.: siedmiorakie. [przypis edytorski]
47uwzględnienie – tu: wzgląd. [przypis edytorski]
48dostąpienie – tu: dostęp. [przypis edytorski]

Другие книги автора

Купите 3 книги одновременно и выберите четвёртую в подарок!

Чтобы воспользоваться акцией, добавьте нужные книги в корзину. Сделать это можно на странице каждой книги, либо в общем списке:

  1. Нажмите на многоточие
    рядом с книгой
  2. Выберите пункт
    «Добавить в корзину»