Gabriela Zapolska
Oślica
Gorączkowo Honorka zaczęła spowijać kwilące cichutko dziecko.
A wyciągając długi – na trzy łokcie powijak, mówiła ochrypłym głosem:
– Chodzi! Chodzi! Synulku!… pójdziemy na wesele twojego ojcaszka! Chodzi synulku, pójdziemy mu drużbować, ale nie ołtarz mu sprawimy, ni jakie weselenie, jeno
1
1
jeno
(daw.) – tylko.
łaźnię gorącą, że aż mu w piętach postygnie!
Stojąca obok barłogu, na którym leżało dziecko – kuma Kazimierzowa zaczęła nagle szlochać.
– A bezbożnik! Wydziwiacz, rozbijaka! Taką ci uczciwą dziewczynę z dobrej drogi sprowadził i teraz nijakiej pamięci o niej nie ma!…
Honorka szarpnęła silnie powijak.
– On ci pamięci o mnie nie ma, ale ja go za to w pamięci mam i niech mi Pan Jezus i Matka Najświętsza ręce i nogi poułamuje, jeśli ja go do ołtarza dopuszczę!… Beze mnie i bez
2
2
bez
(reg.) – przez.
tę dziecinę przejść musi!…
– Prawdę masz! – przytakiwała kuma, obcierając łzy płynące gradem po tłustej i czerwonej twarzy – już ci takiej krzywdeczki to i Trójca Święta nie daruje. Ty się o swoje upomnij, Honorka, w twarz mu napluj – od młodej odciągnij, a swego nie daruj!
– I nie daruję! – powtórzyła zacinając zęby dziewczyna.
Wzięła duży szmat barchanowy
3
3
barchanowy
– wykonany z grubej tkaniny bawełnianej.
, który się suszył koło pieca, i przytrzymawszy jeden koniec w zębach, dziecko nim owijać poczęła.
Obracane jak piłka chłopię żałośnie płakać poczęło.
– Cicho, psiakrew, chorobo jedna! A bodajżeś się zadławił własnym ozorem, ty kundlu zatracony! A bodaj cię mór wydusił! – wybuchnęła Honorka, drżąc prawie cała od wewnątrz tłumionej rozpaczy. I wstrząsnęła dzieckiem tak silnie, że aż jęknęło jak zdławione szczenię.
Wówczas kobieta przypadła twarzą do barłogu i gryząc koc, w nadmiarze rozpaczy wołała:
– A nie jęcz ty nad moją biedną głową – sieroto nieszczęśliwa… bo jeszcze mnie w zbrodnię jaką zepchniesz.
Kuma Kazimierzowa pochyliła się nad klęczącą kobietą.
– A dajże spokój, Honorko, dziecku i nie widziwiaj się nad tym robakiem!
– Bez niego to wszystko, bez niego!
Kazimierzowa wzruszyła ramionami.
– Oj, ty oślico! – wyrzekła z powagą – jak to: bez niego te rzeczy się dzieją? Czy to on ci się kazał z tym pędziwiatrem wdawać? A toć jego, robaka, na świecie wtedy nie było, jake�
Эта и ещё 2 книги за 399 ₽
Чтобы воспользоваться акцией, добавьте нужные книги в корзину. Сделать это можно на странице каждой книги, либо в общем списке: