Читать книгу: «Świat równoległy», страница 2
KOZULIA ZEK
(raport)
Oooo, Twoje Wzniosłe. Bez majestat wieży, Generalisifilis. Rozdzia wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak, nie prowadzili bicia, ale pozwól bazarowi zatruć.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Co dla ciebie? Dwa miliony siedemset czterdzieści tysięcy dwieście pięćdziesiąt trzy.
KOZULIA ZEK
Wypadek.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Gdzie? Dwa miliony siedemset czterdzieści tysięcy dwieście pięćdziesiąt cztery.
KOZULIA ZEK
W sektorze północnym przebita jest ściana i stamtąd świeci światło, tak mówić. A co wy robicie?
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Liczę sekundy do końca naszej ciemności, ponieważ umrę ostatni z głodu. To jest moje Hobie. Cholera, zgubiłem się. Więc co się tam stało?
KOZULIA ZEK
W sektorze północnym przebita jest ściana i stamtąd świeci światło, strażnicy tak
mówić.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
I co?
KOZULIA ZEK
Zebraliśmy komisję nadzwyczajną.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
I co?
KOZULIA ZEK
Postanowili zebrać nieplanowaną Radę Czerepowiczów w norze, szczyty Najwyższego Parlamentu, wielką Gaupię i szczyty Państwowe górnej i dolnej paraszy.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
I co?
KOZULIA ZEK
Czekamy na ciebie.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Co jest tak poważne?
KOZULIA ZEK
To się jeszcze nie wydarzyło. Potrzebujesz rozwiązania.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Zgoda. Iść. Nadrobię zaległości.
ROZDZIAŁ 6
Pomieszczenie najwyższego szczytu Czerewiczów wygląda jak Stadion lub plac, ze sceną z pagórka, gdzie gromadzą się Wszystkie umysły rządów Gaupii, tylko ranga Czerewicz. Ich liczba wynosi około miliona.
Wszyscy już od dłuższego czasu czekają na Pana. W pomieszczeniu jest szum pukania i śrutu.
Kozulia ZEC widzi w tunelu wyjście na scenę, sylwetkę Pana, odwraca się do obecnych i melduje:
KOZULIA ZEK
Proszę wszystkich wstać!! Sam, jego wzniosły bez wieży majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak pret… OOOOOOOOOO!!!!
Wszyscy odwracają się w stronę sceny i stają na temechki, czyli na rogi. Chór śpiewa hymn.
WSZYSTKIE CHÓR CZEREWICZE
Hai, Hai hylaek,
BYR julemas, BYR Laek.
Korym morym, korym morym,
Uczta Gule Przylądek był…
Generalisifilis zajmuje swoje miejsce.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Zebrałem was, Witajcie, wielebni, po jednym, który dotarł do moich ust, incydencie. W północnym sektorze prowincji Chmor, strażnicy odkryli uskok lub Portal w ścianie sufitu i udowodnili, że oprócz naszej wielkiej nory istnieją inne światy. Że tak powiem, równoległe. I jest osobliwość różnicy pory dnia. Mamy wieczną ciemność, a tam ona przeplata się z nieznanym nam dotąd zjawiskiem, jakim jest światło i świeci jak my. Więc możemy nie być tam widoczni. A co najważniejsze, jest tam śmierć i ktoś z tamtego świata chciał zaatakować nasze gówno…
Współrzędne "latarni morskiej": (jezioro KARACZAJ) 55 ° 40'42 "N60 ° 47' 59 " E
Kamera pokazuje z lotu ptaka ruiny miejsca incydentu z 1957 roku na czelabińskim stowarzyszeniu produkcyjnym Majak. W pobliżu widać jezioro Karaczaj, w pobliżu widać pole i nagle widać w ziemi pęknięcie zbiornika do przechowywania radioaktywnych płynnych odpadów. Kamera pokazuje wypełnione mutantami przestrzenie tego zbiornika o powierzchni ponad 300 metrów kwadratowych. Wszyscy spoglądają na wyższy teren, podobny do sceny stadionowej, na której występują muzycy. W pierwszych rzędach przy scenie stoi FAAK-ROZDZIAŁ, obok jego żona Dulja.
Żaba zębata, która jest trzy razy większa niż Byak, zostaje wyrzucona na scenę przez Wnaturę. Wszyscy zaczynają śpiewać medytacyjną piosenkę. Żaba wydaje długie beknięcie i patrzy, jak chmura beknięcia rozprasza się i otacza wszystkich mgłą. Ci, którzy wpadają w tę mgłę, zaczynają drżeć jak kobieta po orgazmie. Następnie społeczność zaczyna śpiewać bardziej wesołą piosenkę, kołysząc się i tańcząc. Wnatury porywają żabę z zębami z powrotem z sali Wydechowej. Gdzieś w tłumie. Gaupianie, stojąc na rogach, komunikują się w ten sam sposób, tylko szturchając nogę przednimi kośćmi do góry. Młody Czerewicz stoi na rogach i kołysze się jak fotel bujany.
MŁODY CZEREWICZ
(szept)
Czy będziemy stać na rogach?
CZEREWICZ STOJĄCY Z PRAWA
Cichy. Powiedzą tańczyć-będziemy tańczyć. Więc bądź cierpliwy i nie łamie słuchać legendy Gaupii.
CZEREWICZ STOJĄCY Z LEWICY
Ostatni raz skakaliśmy, kto jest wyższy, prawie dzień.
MŁODY CZEREWICZ
Dlaczego?
CZEREWICZ STOJĄCY Z PRAWA
Nie było nic do powiedzenia, więc myśleli, że spotkanie nie pójdzie na marne…
CZEREWICZ STOJĄCY Z LEWICY
A żeby było lepiej, ROZDZIAŁ kazał skakać…
CZEREWICZ STOJĄCY Z TYŁU
(mówi i zasypia)
A ja lubię spać i nie obchodzi mnie jak?! Kiedy Gaup śpi, drży.
MŁODY CZEREWICZ
Spać? Więc nic nie usłyszysz?
CZEREWICZ STOJĄCY Z LEWICY
Bynajmniej, bynajmniej, Młody Czerewicz, kiedy śpisz, lepiej rozumiesz wszystko, co mówi mówca. Zwłaszcza przerwy…
NAJSTARSZY CZEREWICZ
(ścisły)
Cisza!!
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Ale nasi nastolatkowie stoczyli równą walkę z nieznanym, niezidentyfikowanym nieożywionym stworzeniem, które po złamaniu sufitu i podłogi otworzyło nam nowy świat.
Kamera z oczu młodego Czerewicza kieruje się, oglądając wszystkich w kółko, w oczach Semisraka.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
(kontynuować)
Oznacza to, że mamy podobne, poruszające się przedmioty, które, aby się poruszać, żywią się tym samym, co my…
KTOŚ Z TŁUMU
A może, Panie, to inwazja?
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Nie przerywaj…
Generalisiphilis Semisrac przesuwa się w miejscu i sprawia, że wygląda głupio.
GENERALISIFILIS SEMISRAC (kontynuacja)
(zwracając się do Kozulii Zeke)
Co chciałem powiedzieć?
KOZULIA ZEK
(cytować)
..tak samo jak my…
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Aga… Znaczyć, …tak samo jak my… Ponieważ się poruszamy, z powodu jedzenia. Wooot i chcę zaproponować, o moje paskudne, wybrać i zebrać drużynę lub Gang poszukiwaczy i wysłać tam, gdzie była inwazja, czyli na dno naszej Gaupii. Czy jestem jasny?
WSZYSTKIE CHÓR CZEREWICZE
Taaa!!
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
I wysłać do światła, w poszukiwaniu nowej ziemi. Nie ma sensu ciągnąć czasu. Gaupia, już zmniejszyła się kilkakrotnie. Odłamki umierają, a zwłaszcza w młodości. A wysyłając drużynę, Gang lub grupę, będzie przynajmniej trochę, nie-mała-ja-na-nadzieję.
Semisrak ziewa, drży, zasypia i chrapie, trzęsąc się. Chrapaniu u Gaupów towarzyszy pulsujący dreszcz całego ciała.
Ciszę przerywa okrzyk radnego. Podskakuje i z hukiem uderza rogami o kamienną ziemię pokrytą wulkanicznym szkłem.
CZEREWICZ CHMOR IKO
O, Wasza wzniosłość bez wieży, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak. Nie prowadzili walenia, ale prowadzili mowę.
Semisrak budzi się i krzyczy, szukając mówcy, rozpoznając go po głosie, czyli machaniu nogami.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(z oburzeniem)
Zamknij się, schmo, jeszcze nie skończyłem przemówienia!!!
Patrzy w stronę Chmor IKO.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Tak… Eee… Więc nie ma sensu ciągnąć. Ale wysyłając polecenie, będzie przynajmniej trochę nadziei… M-taaa… Mam już tę propozycję
widziałeś gdzieś?!
Bada się ze wszystkich stron, zmienia twarz, staje na rogach, skacze w miejscu, a następnie staje na kości nóg, kopie głowę i krzyczy.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Zeek, jaka Świnia wymyśliła tę mowę, w mojej głowie, z powtarzającymi się
sugestiami??
KOZULIA ZEK
(wystraszony)
III.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(w gniewie)
Co ja, idioto, powtarzam to samo? Marnowanie energii na powtarzanie. Nie wiesz, że rozmowa pochłania więcej energii niż… myśleć?!
KOZULIA ZEK
(ze zdziwieniem)
Gdzie?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
W Karagandzie!! Pójdziesz za to hańba Mnie, Samego Generalisifilisa, Pana całej Gaupii, umysłu gaupskiej gównianej dyktatury krytycznej.
Semisrak walczy z synkopami rapu.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(przeplatanie)
Wow! Pójdziesz pierwszy wolontariusz
KOZULIA ZEK
(płacz, płacz)
O Panie, oszczędź!! Ahahahahahahaaaa!!! Nie chcę być bohaterem. Aaaaa!!
Wnaturowie porywają żabę z zębami z powrotem do jej zagrody. Kulajki ścigają Lajdos na szczyt w polu, aby złapać owady, robaki i inne przybory, które są pożywieniem dla żaby z zębami.
Semisrak odbija się w gniewie i tupie wszystkimi nogami-kośćmi o kamienną podłogę.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(byc)
I Kropka!!!
Zwraca się do Czerewicza Chmor IKO.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Co ma wielebny Chmor ICO?.. A Ty, Zeka, idź się przygotować.
ЧЕРЕВИЧ ЧМОР ИКО
Спасибо, о Владыка, я хотел спросить, а кто ещё пойдёт кроме Зеки?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Ty!
CZEREWICZ CHMOR IKO
(rozglądając się zdziwiony)
Ja?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Ty, będziesz oczywiście na czele podróży służbowej. Chcesz być bohaterem Gaupii, tak jak ja, prawda?
CZEREWICZ CHMOR IKO
(rozglądając się zdziwiony)
Ja? Nie jestem gotowy? Nie jestem… a co to jest "podróż służbowa"?
Semisrak unosi się na wyciągniętych kościach nóg.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(całą Góra)
Podróż służbowa to kolektyw, a kolektyw to podróż służbowa. W sumie Kozulia zek wyjaśni, wie, to jest w jej kompetencjach … to jest rozstrzygane i nie dyskutowane.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(rozglądając się zdziwiony)
Nie jestem gotowy. Niech ktoś inny?!
Czerewicz ma krople pyłu.
SĄSIAD Z PRAWA OD CHMOR IKO
(szept)
Nie ma kurzu i nie jęczy jak Kozulia. Sam jest winny.
Semisrak podnosi prawą tylną nogę-kość i drapie łysą, między rogami jelenia, czaszkę.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Powiedziałem, że pójdziesz, To pójdziesz i to wszystko. Czerepok powiedział, Czerepok zrobił i basta. Nie muszę zwijać bawełny.
(donośny)
Ochraaaaana! weź Czerewicza Chmor IKO i Kozulę Zekę i na miejsce inwazji, dostarcz pilnie!!
Żołnierze natychmiast podbiegają ze wszystkich stron i chwytają, niedbale, Zekę, która nie odważyła się opuścić zgromadzenia i Chmor IKO.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(pieszczotliwie)
Tylko ostrożnie przeciągnij je na kopnięciach. Są już bohaterami, prawda?! A teraz wszyscy do miejsca inwazji. A dla reszty to ja się spotykam, bez bazaru. I wybaczę zaprosić do mnie, generała czerepków trzech frontów, Czerepuka Zasratycha.
Natychmiast pojawia się czaszka, z trzema zakrzywionymi kośćmi nóg, z odbitym kawałkiem czaszki z boku i złamanym rogiem.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Jestem tu już, o, wywyższony bez wieży majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak Zelnenski…
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(dumnie)
Oooo, dobra robota!!! Doceniam i chwalę szybkość walki i dyscyplinarne poświęcenie. Pamiętam, jak mi pomogłeś, gdy oszust oszukał mnie jako szefa całej Gaupii. Pamiętać.
Semisrak kładzie swoją jedną z kości na jego koronie.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Czyli weź ze sobą kolejnych dziesięciu zawodników, najgorszych i
poprowadzisz podróż służbową.
CZEREPUK ZASRATYCZ
A co z Czerewiczem Chmorem IKO? Mianowałeś go szefem, prawda?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(zawahać się)
AAAA… Ja… a potem jeszcze cię nie wybrałem… A potem nie jesteś mały, sam musisz zdecydować, kto poprowadzi podróż służbową… Tak… Co więcej, będziesz tam sam, beze mnie i Gaupii. Chcesz zająć jego miejsce i zostać głównym bohaterem?
CZEREPUK ZASRATYCZ
(bacznie bacznie)
Tak, mój Panie!!
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Więc idź, a nie znajdziesz dziesięciu najbardziej, najbardziej bojowników ochotników, to rozkazuję, reszta twoich
olejami, walić w głowę i zrobić z niej piłkę do bicia. A za pięć razy, jeśli ja ciebie…, żeby nie widział, ducha twego by nie było. Czas minął: raaaaaaaz, raaaaaaaz, raaaaaaaaaz, raaaaaaaaaazzzz…
Generał drży i natychmiast ucieka na misję, a za nim jego dziesięciu, którzy przeżyli zamach stanu, żołnierzy. Władca prowadzi go niewyraźnym, wyniosłym spojrzeniem.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
(sam sobie)
Mdaaaa, dopóki nie na Leszno, nie wykonają… Zupełnie się rozłożyli.
Przechodzi korytarzem i krzyczy.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Hej, ktoś! Przyprowadźcie do mnie Kozulę Wasię, Pan chce żraaaaać!!!
ROZDZIAŁ 7
Promień światła świeci z dziury wielkości gołębia.
Ludzie w zgiełku zbliżają się do dziury i kopią Czerewicza Chmor IKO, Kozulię Zekę, generała Czerepuka Zasratycza i dziesięć innych odłamków na zewnątrz.
WSZECHŚWIAT
Na rozkaz Generalisifilis, lud po prostu wyrzucił ochotników na zewnątrz, w tym: dziesięciu odłamków-żołnierzy, na czele z generałem Zasratem Zasratychem; Czerewicza Chmor IKO Top UAU i Kozulią Zeka Lee.
Słychać wokalizę stepową z barwą ksylofonu i kotłów, podobną do "pożegnania Słowianki".
Wszechświat (kontynuacja)
Przewodom towarzyszyła Chóralna ludowa wokalizacja stepowa, podobna do rosyjskiej piosenki "pożegnanie Słowianki". Nie wiadomo, kto z kim splagiatował tę melodię, Gaupów czy Słowian, tylko że nazywali ją "pożegnaniem Kozuli" i wysokością tonów uderzeń, jak ksylofon, naśladowały partie instrumentów orkiestrowych, ogólnokrajowy Gaup, a
capell, lokalny Państwowy Chór stepowy i stepowy, prowadzony przez tego samego Semisraka, który uderzał jednocześnie w mezzosopran i kontrabas.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(uroczyście)
Do końca życia wolontariusze! Bohaterowie Wielkiej Gaupii!! Do bani!!!
WSZYSCY OBECNI CHÓREM
Ooooooo!!!
Ogólnie rzecz biorąc, niektórzy śpiewają, że tak powiem, a inni zamykają dziurę. A wolontariusze podróżujący próbują się wspinać, są to wolontariusze, ale są wyrzucani z powrotem na zewnątrz i już przyklejają ostatnią szczelinę. Wszyscy natychmiast uciekają i zapominają o tym miejscu.
Wszyscy członkowie podróży służbowej, podobnie jak ludzie eskortujący, natychmiast zapominają o miejscu, z którego zostali eskortowani, zwłaszcza że znajdują się w całkowitej ciszy i zmierzchu. Zapada noc i na niebie pojawiają się Księżyc i gwiazdy. Zespół nie zdaje sobie sprawy z otoczenia, a strach stopniowo ulatnia się, gdy jest widziany wokół. Koniki polne ważą, a latające owady brzęczą. Piękno, nie to, co jest w tych norach.
KOZULIA ZEK
(zaskoczony i zachwycony)
Piękno jest jakie! I dlaczego nie zgodziliśmy się od razu na to wydarzenie?
Mdddddaaaa!!! Piękna!!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
(poważnie po dowódcy)
Musimy sprawdzić pozycję. I przygotować się do snu.
CZEREWICZ CHMOR IKO
Piękno jest pięknem, ale co będziemy jeść?
CZEREPUK ZASRATYCZ
(z uśmiechem)
Ty rządzisz, ty i mózg, niż karmić wierzchołki.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(złośliwie)
A jakie jest twoje zadanie? Moja praca polega na myśleniu, a twoje snurkowanie i przeszukiwanie, bez przykrości, abym się nie rozpraszał.
Czerepuk Zasratych surowo rzuca okiem na Czerewicza.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Naszym zadaniem jest pilnować Twojej dupy!!
Czerewicz szarpie swój odłamek i patrzy na Zasratyka wyniosle z wysokości.
CZEREWICZ CHMOR IKO
I karmić…
Generał cherepook patrzy z wrażliwością na Chmor IKO, odwraca się do odłamków i wydaje polecenie.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Zdecyduj sięaaaa!!!!
Wszystkie odłamki są natychmiast budowane w jednym szeregu i czekają na polecenie swojego generała. Czerepuk bada odłamki swoich podwładnych, rozgląda się osobno, mając nadzieję, że znajdzie coś przeciwko statutowi, ale bezskutecznie.
CZEREPUK ZASRATYCZ (ujednoznacznienie
Więc tak, wojownicy!! Paskudne moje!!! Idźcie, Ojcowie i szukajcie!!!! Szybko!!! OOOOOOOOOO!!!!
ODŁAMEK PIERWSZY
Czego szukać, synu?
CZEREPUK ZASRATYCZ
Nie jestem twoim synem. Jestem generałem!! Rozumiesz?
ODŁAMKI CHÓRU
Tak, synu!!!
Zasratych Kosi i pluje wrażliwie. Kosi na bojownikach.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(kontynuować)
Oboltusy… Nie jesteś pokoleniem, które było wcześniej.
I z uśmiechem spogląda na Chmor IKO.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Zapytaj Czerewicza, czego szukać wszędzie.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(wściekły)
Zapomniałeś, zgniły olej, że jestem wielebnym?! Za niesubordynację, ty
będziesz pozbawiony jedzenia!! Wszyscy słyszeli?
Zasratych krzyczy i tupie nogami-kośćmi.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Czyje kopyta pękają, to Ty jesteś wielebnym w dziurze, a tutaj jesteś zwykłym CHMOOOO!!
(bojownik)
Nadal tu jesteś?
Zasratych uderza ułamkiem. Żołnierze natychmiast uciekają w ciemność. Czerewicz nadyma się ze złości jak bańka mydlana, ale powstrzymuje się i milczy.
KOZULIA ZEK
(delikatny)
Nie kłóćcie się. Nie możemy się kłócić. Wszyscy jesteśmy w tym samym gównie. Lepiej z gramy w coś? Usiądź w kręgu…
Wszyscy byaki idą do Sali Wydechowej, aby uzyskać powszechną inspirację. Wnatury gonią żabę, uderzając ją ogonem, z tajnego zagrody pod czujną ścisłą ochroną Kulajków.
Ze wszystkich NOR ściennych opuszczonego kamieniołomu, w którym zawsze odbywa się rytuał natchnienia, wyczołgują się na świat Boży Laidoshi i inni mieszkańcy potężnej Byakii. W norze za trybuną ze stosu posypanego stropem skalnym na końcu znajduje się wykopana przez kogoś Nora, która jest zagrodą, a po bokach korytarza między zagrodami a wyjściem na stos z platformą, zgodnie z rodzajem sceny znajdują się nory Wnaturów, które monitorują samopoczucie i spokój, czyszczenie zagrody.
I tak na podium sceny, podobnej do sceny koncertowej stadionu podczas występu jakiejś gwiazdy popu, wychodzą na czele z FAAKiem i jego żoną Dulyą: boksem, Narksutem i Makaryczem. Poniżej stopnia, zwiniętego, znajdują się pięści specjalnego przeznaczenia. Które trzymają tłum Wnaturów, a jeszcze niżej po prostu Kulajki, trzymane przez tłum Lajdosz i otaczają społeczność Kulajki – nowo wybrani.
Uśmiecha zęby i warczy jak buldog. Wnatury uderzają ją w zęby. Żaba połyka jednego za ogon i żuje, a następnie połyka go. Pojawiają się Kulajki, a ona uśmiecha się przerażona i wraca. Wspólnota już tańczy i śpiewa do końca i tutaj, widzą powracającą matkę i wyciągają toniczny tutti Kord.
Żaba ząb znowu wyszczerzy zęby, głęboko wdycha powietrze i wstrzymuje oddech. Przed nabożeństwem zawsze wpychają jej czopika w tyłek, ale teraz od skoków się poluzował i nie został sprawdzony. A podczas natarcia przewodu Żelazno-jelitowego pod ciśnieniem napełnia się jak bańka, a Chopik wybucha, powala kilka Wnatur i Kulajków, które stoją za ścianą. Bąka wychodzi cały, ale okazuje się śmierdzący i bezpontowo-nieradioaktywny. Wnatury marszczą się i fukują. Bez ładunku energetycznego pozostaje cała społeczność.
CAŁA SPOŁECZNOŚĆ
(unisono)
Uuuuu!!!!!
FAAK patrzy ściśle na Narksuta.
FAAK
(ścisły)
Widzę, że się usmażyłeś, pierogi ze spinaczem do papieru. Skończysz grać i pójdziesz do pierdnięcia Jade.
FAAK kieruje się do wyjścia.
DULJA
Spieszyłem się jak głupiec do Sali Wydechowej dla ogólnego natchnienia i wdychałem gazy, fuuu…
Lufa czołga się za FAAKiem.
FAAK
Izolatka.
KULAJK BOKS
(kłaniać)
Słucham cię i jestem posłuszny, och! towarzysz wybrany.
FAAK
Dopilnuj, aby Wspólnota wydała smark z rezerwy, a kto jest winny, uciskaj żabę.
KULAJK BOKS
Tak, mój towarzyszu Panie.
FAAK
Pracujemy w pełnym trybie. Jestem w swoich oddziałach.
FAAK wyczołguje się z sali Wydechowej. Kamera pokazuje, jak zgiełkuje społeczność. Wnatury gonią żabę do zagrody. Dulya powinna być mężatką. Kulajki Lajdosza ustawiają się w jednej linii na namaszczenie i po Lajdoszy czołgają się na pole. Wpędzają żabę do zagrody, a połowa z nich wraca. Zabierają z innego pomieszczenia stare puszki z galaretowatym płynem i udają się do ustawionej linii z Lajdos. Po pokryciu ogonami z zewnątrz dłoni. Namaszczeni drżą i czołgają się na zewnątrz, szukając żaby pożywienia.
Kamera pokazuje biegnące odłamki ze wszystkich stron. Wojownicy biegną przez trawę, potykają się, upadają, szybko wstają, a nawet, czując się zmęczeni, nie odważą się zwolnić. Rozkaz jest rozkazem.
ODŁAMEK PIERWSZY
(do drugiego)
I jak długo będziemy biegać?
ODŁAMEK DRUGI
Uh, uh, uh. Der-ehrzi-ich dy-ya-ani-IEEE.
Drugi odłamek potyka się o coś i toczy kostką. Zderza się z nim trzeci, piąty i dziesiąty, a także traci równowagę i upada. Inni uciekają.
ODŁAMEK PIERWSZY
Hej, idioci, stójcie!!
Czwarty, szósty, siódmy, ósmy i dziewiąty nie słyszą i chowają się w ciemności.
ODŁAMEK DRUGI
Oto barany…
Piąty odłamek wyrównuje swoją nogę-kość. Obróciła mu kolano w dół.
ODŁAMEK PIĄTY
A kim są barany?
Drugi z trudem wyciąga nogę-kość z czaszki dziesiątego.
ODŁAMEK DRUGI
Nie wiem.
ODŁAMEK PIERWSZY
Co zrobimy? biegniemy dalej?
Trzeci wyrzuca złamaną nogę-kość, głęboko w trawę.
ODŁAMEK TRZECI
Z kalekimi olejami?! Nie. Musimy dojść do siebie i odpocząć.
Od strony upadku wyrzuconej nogi-kości słychać okrzyk. Odłamki są alarmujące.
GŁOS Z KRZAKÓW
AI!
ODŁAMEK DRUGI
Kto to krzyknął?
ODŁAMEK PIERWSZY
(ze zdziwieniem)
Nie ja?!
ODŁAMEK PIĄTY
Nie ja.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
A ja ogólnie głuchoniemym…
(ze zdziwieniem)
Oh! Raz, raz, rzodkiewka, abyrwalg… Mówię koledzy, mówię!!!
Z radości dziesiąty zaczął skakać jak piłka do koszykówki.
ODŁAMEK PIERWSZY
(niepokoić)
Ty cicho. Idź lepiej zobacz, skąd pochodzi " AI!" przylecieć.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
Nie ma bazarów.
Dziesiąty, z radości, że otrzymał polecenie, ucieka w kierunku, z którego słychać było dziwny okrzyk na Wigilię, a potem przybiega i dziękuje wszystkim po prostu i znowu ucieka.
Odłamek dziesiąty (kontynuacja)
Dzięki zwierzaki!!!
Chwilę później, po zniknięciu w całkowitej ciemności dziesiątego, słychać głuche Pukanie i gwizdanie, które nasila się, gdy coś się zbliża, tarcie o atmosferę. EPS! czoło w czoło lądują na piątym, przyleciał dziesiąty.
ODŁAMEK PIĄTY
(wściekły)
Chcesz Bazar?
Piąty wskakuje na nogi piąty i przyjął postawę bojową.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
(wystraszony)
Hamulce, szybowanie. Tam, Tam, Tam, w naturze, ktoś spędza czas, świeci i najważniejsze, że walczy.
ODŁAMEK DRUGI
(niepokoić)
Ta-AK! Taki-ta-AK. Świeci, mówisz?.. Dokładnie?..
ODŁAMEK DZIESIĄTY
Okryj mnie mięsem, co Ty? Dokładnie mówię świeci!
ODŁAMEK TRZECI
Jeśli nie jeździsz watą, potrzebujemy jej. Świeci, więc on…
Dziesiąty, na dowód swoich słów, klika kolanem po czole.
ODŁAMKI WSZYSTKIE CHÓR
(radośnie)
Radioaktywny!!!
ODŁAMEK DRUGI
Więc jesteśmy zbawieni?
ODŁAMEK PIERWSZY
Sprowadzimy go do Kozuly Zeke.
ODŁAMEK PIĄTY
Ona mu obciągnie i....
ODŁAMKI WSZYSTKIE CHÓR
JOOOOO!! I nakarmi nas wszystkich!!
ODŁAMEK PIERWSZY
Idziemy, odłamki?
Pierwszy odłamek ucieka w kierunku, z którego przyleciał dźwięk poprzedniego dnia.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
(wystraszony)
Nie, Nie pójdę… Kopie.
Dziesiąty natychmiast, ze strachu gaśnie i.... znowu drętwieje. Chce coś od stapować, ale okazuje się, że tylko przerywane zgrzytanie po powierzchni ziemi, jak muczenie.
ODŁAMEK PIĄTY
Usiądź tutaj.
A piąty drugi i trzeci uciekają w ślad za pierwszym, w kierunku znaleziska.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Ahhh!!!
W histerii dziesiąty drży i biegnie za wszystkimi.
Święty Bąka wychodzi cały i przykrywa czarną chmurą całą salę. Wszyscy zaczynają go łapczywie wdychać, ale okazuje się, że jest śmierdzący i bezpontowo-nieradioaktywny. Byaki marszczą się i fukują.
Bez ładunku energetycznego pozostaje cała społeczność.
ROZDZIAŁ 8
Kamera przegląda Chmor IKO, Zekę i Zasratycha. Mają skandal w pełnym rozkwicie.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(nerwowo)
Powiedziałem: wielebny CHMOR ICO Top Whoa!! Starszy doradca, Sam Generalisifilis, Pan całej niezrównanej Gaupii!!!!!
Czerewicz skacze i tupie w histerii, kościami o ziemię.
CZEREWICZ CHMOR IKO (dalej)
(kontynuować)
Rozumiesz, gnido?
CZEREPUK ZASRATYCZ
Jesteś gównem, a nie wielebnym. Ale za gnidę, chociaż Nie wiem, co to jest, odpowiesz!!
Stary generał wstaje na ciemię i bije wiatraczkiem, swoją nogą-kośćmi po przedniej stronie czaszki świeckiego Czerewicza. Odlatuje, wykonując trzykrotny Salto.
Zakrztusił się piskiem, cofnął się kulą, Czerewicz Chmor IKO.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(ze zdziwieniem)
Jak śmiesz? Ja! Ja!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
Głowa jesteś od …
Zakończenie frazy, Zasratych, wstydzi się wypowiedzieć, w obecności duchowej Kozulii i całej swojej złości, reinkarnuje się w wpływ fizyczny. Tylko on chce podskoczyć i deptać Czerewicza, jak Kozulia łapa chwyta, za nogę-kość generała i ciągnie do siebie.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(w gniewie)
Puść mnie!! Jeszcze w Gaupii chciałem, tej tłustej świni, odłamać rogi.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(tchórzliwy)
Trzymaj, trzymaj go, nie puszczaj, dopóki nie wrócimy do Gaupii.
KOZULIA ZEKA
Nie kłóćcie się.
Stawia na łapach Zasratycha Kozulia Zeka.
KOZULIA zeka (Permalink)
Cichy.
Słucha. Awanturnicy patrzą na nią.
KOZULIA zeka (Permalink)
Słyszeliście?
CZEREWICZ CHMOR IKO
Co?
KOZULIA ZEKA
Tupot kostek. Nadchodzi tupot. Stamtąd.
Odwraca oko na bok. I zagląda, mrużąc powieki-ustami oka.
W Dali widać odbijającą się świecącą kulkę. W miarę zbliżania się widać, jak łysy Wróbel Stasiana, na kopnięciach, prowadzi dobrowolnie odłamki. Nigdy nawet nie dotyka ziemi. Zbliżając się do czekających, Wróbel, pobity ze wszystkich stron, katapultuje się, kolejnym kopnięciem, do stóp czerepuka Zasratycza i Czerewicza Chmor Ika. Ciało wróbla zamarza. Zawodnicy ustawiają się w jednej linii i chór meldują:
ODŁAMKI CHÓRU
(w postojce bacznie)
Synu!! Bez bazaru, cofnij się do tematu!! Co chcesz, na Dybali i co świeci, dopasowany bez wad, do Twoich olejów!!! OOOOOOOOO, Synu!!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
(po dowódcy)
Ojej, Ojej!!! Czerepoccy, Golupianie!!!! Brawo!!!
Zasratych wyciera kurz z piątego odłamka i bada półtup wróbla, który oddycha jak jogin Lama – jeden oddech na minutę.
CZEREPUK ZASRATYCZ (ujednoznacznienie
(kontynuować)
A gdzie reszta?? Zdezerterowali??
CZEREPUK DZIESIĄTY
Nie, synu. Teraz … Och, znowu się odezwałem!!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
(krzyczeć)
Do rzeczy!!
CZEREPUK PIERWSZY
Tak. Rozdzielili się na drugie szczyty, a kto znajdzie naprzód, przyniesie więcej. Oto.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(spokojny)
Cóż, Zakładamy, że je Pomazałem…
CZEREWICZ CHMOR IKO
(niespodziewanie krzycząc)
Brawo!!!
Nagle krzyczy Czerewicz, pod ucho Czerepuka wsadzę. Odbija się o trzy metry i ląduje złamanym rogiem w dół. Czerewicz Kosi na Czerepuka, po efektownym dowodzeniu i podchodzi do bojowników. Uderza każdego w głowę.
CZEREWICZ CHMOR IKO
On sam, jego wzniosły bez wieży majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak zostanie osobiście powiadomiony o waszej lojalności wobec niego i całej Gaupii.
ODŁAMKI CHÓRU
(krzyczeć)
Dziękujemy za darmoszkę, synu!
Bojownicy tańczą w rytm kilku technik hip-hopowych, wielkości pięciu czwartych.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(spokojny)
A teraz.... Aresztujcie tego buntownika!!
Chmor IKO wskazuje, na wbitego w piasek, czaszkę Zasratyka, który próbuje oprzeć się łapami o ziemię i wyciągnąć, uderzający róg, z ziemi. Żołnierze, bez zastanowienia, wpadają na nie spodziewającego się, uśmiechniętego Czerewicza i zaczynają go zacinać.
KOZULIA ZEKA
(wystraszony)
Czekaj!
Kozulia Zeka pomaga Chmorowi IKO ominąć ciosy i ukrywa go za sobą.
KOZULIA zeka (Permalink)
Kto jeszcze uderzy wielebnego, zostanie bez jedzenia!!
ODŁAMKI CHÓRU
Ale generał jest naszym Ojcem i matką?! A ten, jak mówi, że ojciec Zasratych, szumowiny z tyłu.
KOZULIA ZEKA
Uspokój się!! Na razie nikomu nie przysługuje prawo do uchylenia rozkazu Pana. A tym, którzy nie wiedzą, przypominam…
Wszyscy stoją dłońmi, czyli twarzą do Matki żaby, która siedzi ponad wszystkimi, i wszyscy patrzą na nią w oczekiwaniu. A kiedy żaba otwiera usta, społeczność natychmiast zaczyna ją witać. Ostatni pojawia się FAAK ze swoją lufą. Społeczność widzi jego pojawienie się na scenie i zaczyna się radować. Każda grupa krzyczy swoją partię, nie przewracając się i czując innych:
WSZYSTKIE LAJDOSY
(zaczynać)
AI-i, A-AA, AI-i, A-AA…
WSZYSTKIE WNATURY
(podchwytywać)
Uchu, uchu, uchu, uchu,..
WSZYSTKIE KULAJKI
(z grubsza za szczekanie po Wnaturach)
DYC, DYC, DYC, DYC…
Wszyscy zaczynają się poruszać w rytm, częściami swoich dłoni w kształcie ciał. Pięści pukają do siebie. Wnatury tańczą ogonami, tasując się o siebie jak węże w okresie godowym. FAAK unosi czubek ogona. Społeczność natychmiast milczy. FAAK, Dulya, Vnatur i Kulayki zaczynają śpiewać, wchodząc naprzemiennie, w odstępach półtora taktu 2/4.
FAAK
(przeciągle)
Quaaaaaa!!!
DULJA
(później dołączając do tercji)
Quaaaaaa!!!
WSZYSTKIE WNATURY
(akord)
Quaaaaaa!!!
WSZYSTKIE KULAJKI
(bas)
Quaaaaaa!!!
Żaba patrzy na nich i zamyka usta, po czym patrzy na tłum i odwraca się, wskakuje do korytarza-nory. Wnatury natychmiast zaczynają niespokojnie za nią podążać i wyprzedzają ją przed wejściem do korytarza-nory.
Po wyprzedzeniu machają ogonami, przerażają ją i kierują, by zawróciła i wróciła na miejsce Świętego BEKA. Uśmiecha zęby i warczy jak buldog. Wnatury uderzają ją w zęby. Żaba połyka jednego za ogon i żuje, a następnie połyka go. Pojawiają się Kulajki, a ona uśmiecha się przerażona i wraca. Wspólnota już tańczy i śpiewa przez cały czas i tutaj, widzi matkę, która wróciła, i wyciąga toniczny septakord tutti przez całą wspólnotę.
Żaba znowu wyszczerza zęby, głęboko wdycha powietrze i wstrzymuje oddech. trzej Wnaturzy trzymają jej Chopik w dupie, więc żaba beknie na salę, a cała społeczność wdycha i drży w orgazmie.
FAAK
(uroczyście)
Cóż, to się stało! Wdychaj głębiej, a wtedy będziesz miał wystarczająco dużo na dwa dni bez przerywanej pracy w terenie. Dziękuję wszystkim za obecność i błogosławię wszystkich do pracy.
Kozulia Zeka pomaga Chmorowi IKO ominąć ciosy i ukrywa go za sobą. Kozulia ZEC zwraca się do generała Zasratycza.
KOZULIA ZEKA
Szanowny panie generale. Sam, jego wzniosła Bezwyznaniowa majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak sam osobiście, publicznie na nieplanowanej Radzie nory, mianował, ks. Czerewicza Chmor IKO Top UAU, sołtysem podróży służbowej, a Ty, Generale czerepuk Zasratycz,
kierowanie częścią obronną całego naszego przedsiębiorstwa. A to, co powiedział ci osobiście, to blef i tylko. Nie ma świadków. A ja, bezmyślne knykcie, twoja matka i pielęgniarka, a nawet komendant i wychowawca dyscypliny…
ODŁAMEK DZIESIĄTY
(przerywać)
Och, spójrz, czołga się!! Aaaaa!!! Znowu mówię!!! Hehehe!!
Z napięcia wyciąga złamany róg z darni i bezwładnie odlatuje do tyłu. Następnie wskakuje na kość nogi i arogancko podchodzi do łysego wróbla.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Kim jesteś?
Patrzy, jak powoli czołga się pobity łysy Wróbel Stasjan i kopie go w twarz Stasjana. Stasjan ze strachu natychmiast zaczyna rozumieć i mówić po Gaupsku.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(uderzając skrzydłami o ziemię)
Jestem Stasian. Tylko Stasian.
Łysy Wróbel Stasian po tym, co powiedział, traci przytomność.
KOZULIA ZEKA
OK, na bębnie kim on jest, ale jest radioaktywny i pójdzie po jedzenie. Ale będziemy go używać ekonomicznie. I nie relaksuj się, nie wystarczy nam na całą drogę i dlatego też szukasz dla niego zamiennika. Skoro on jest, są tacy jak on. Jasne?
Бесплатный фрагмент закончился.
Начислим
+7
Покупайте книги и получайте бонусы в Литрес, Читай-городе и Буквоеде.
Участвовать в бонусной программе
